Repertuar filmu "Szyfry wojny" w Warszawie
Brak repertuaru dla
filmu
"Szyfry wojny"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 135 min.
Produkcja: USA , 2002
Premiera: 23 sierpnia 2002
Dystrybutor filmu: Syrena
Reżyseria: John Woo
Obsada: Nicolas Cage, Adam Beach, Christian Slater, Peter Stormare
W okresie II wojny światowej Japończycy systematycznie łamali wszystkie amerykańskie szyfry. W roku 1942 dowódcy sił zbrojnych USA wpadli na pomysł, by do przesyłania zaszyfrowanych komunikatów używać języka Indian z plemienia Navaho. Kilkuset Navaho przeszkolono i wcielono do piechoty morskiej. Nazywano ich "szyfrantami", a kodu, którym się posługiwali, Japończykom nigdy nie udało się złamać. Dziś uważa się powszechnie, że to właśnie dzięki nim szala zwycięstwa w wojnie na Pacyfiku przechyliła się na stronę aliantów...
Akcja "Szyfrów wojny" Johna Woo ("Mission: Impossible 2", "Bez twarzy") toczy się w czasie bitwy o Sajpan. Oficer amerykańskich margines, Joe Enders (Nicholas Cage), otrzymuje niezwykły rozkaz: ma chronić szyfranta z plemienia Navaho, Bena Yahzee (Adam Beach). Rozkaz, który Enders zobowiązany jest utrzymywać w ścisłej tajemnicy mówi jasno: Joe ma chronić szyfranta, ale jeśli zaistnieje niebezpieczeństwo, że może on wpaść w ręce wroga, musi chronić kod "za wszelką cenę". Gdy Endersa i Yahzee połączą więzy przyjaźni, Joe stanie w obliczu straszliwego wyboru: skoro nie może chronić swych towarzyszy, jak daleko się posunie, by chronić klucz do szyfru?
Wasze opinie
bardzo przyzwoity
Należę do wielbicieli
Johna Woo, którego uważam za
jednego z najciekawszych twórców
kina ostatnich lat. Na pewno
wolę "Face OFF", "BUllet in the
head" czy "Hard target". Kto zna
te filmy, wie o czym piszę. To
dzieło porusza temat nietypowy
dla Woo stąd trochę większa
wstrzemięźliwość mistrza.
Jednakże jak na amerykańskie
kino, obraz wojny, nie tylko
wizualny, ale jako psychicznego
doświadczenia, jest bliski
rzeczywistości. A dylemat
głównego bohatera(niestety gra
go Cage), ma prawdziwie
tragiczny wymiar.
Rambo IV
Kolejny po "Pearl Harbor"
nieudany film wojenny.
Z filmem tym spotkałem sie
na festiwalu filmowym w
Kazimierzu i wytrzymałem tylko
40 minut.
Rola Cage przypomina mi
Rambo, sceny gdy Cage zabija
setki japończyków nie przemawia
do mnie.
Naprawdę warto się
poważnie zastanowić przed
zobaczeniem filmu w kinie
Spox film
Bardzo dobrze się ogląda,
świetne efekty specjalne i
oparty na rzeczywistym motywie z
II wojny światowej. Nie ma w nim
tylu patriotycznych akcentów co
w "Byliśmy żołnieżami", dlatego
nie irytuje nieamerykańskiego
widza :-). Polecam miłośnikom
filmów wojennych.